witamy na stronie Parafii Opatrzności Bożej w Gaszowicach
...weź do ręki Pismo Święte, zaproś Rodzinę, Sąsiadów, czytaj, rozważaj ubogacaj się Bożą Mądrością, inspiruj.....
żyj i dziel się Słowem, zyskaj odpust zupełny!
...weź do ręki Pismo Święte, zaproś Rodzinę, Sąsiadów, czytaj, rozważaj ubogacaj się Bożą Mądrością, inspiruj.....
żyj i dziel się Słowem, zyskaj odpust zupełny!
W związku z trwającą w dalszym ciągu pandemią wiele wydarzeń kulturalnych jak i tradycyjnych przenoszonych jest do Internetu. Również Kolędnicy misyjni nie zawitają w naszych domach osobiście. Jednak cel, jakim jest wsparcie naszych misjonarzy, zmobilizował 'małych pomocników', aby w zupełnie nowy sposób kontynuować tradycję.
W Ich imieniu zapraszamy do obejrzenia filmu, a jeśli przyświecający cel jest Wam, Drodzy Parafianie równie bliski, zapraszamy do skarbonki, która znajduje się obok stajenki w naszym kościele. Na pamiątkę proszę zabrać okolicznościowy obrazek.
Wszystkim Darczyńcom z serca dziękujemy!
Film można obejrzeć tutaj: Kolędnicy misyjni Parafii Opatrzności Bożej w Gaszowicach 2020/2021.
We wspomnienie św. Mikołaja, 6 grudnia, które w tym roku przypada
w II Niedzielę Adwentu, chcemy wspólnie prosić o dary duchowe, w tym o łaskę zdrowia
dla wszystkich dzieci, szczególnie chorych onkologicznie i cierpiących na inne
schorzenia, zwłaszcza choroby uwarunkowane genetycznie o przewlekłym i ciężkim
przebiegu. W duchu solidarności modlimy się za ich rodziców oraz za ich medycznych
opiekunów.
Od kilku lat – właśnie w dzień św. Mikołaja – modliłem się w kaplicy pw. Aniołów
Stróżów z młodymi pacjentami, ich rodzicami i personelem w Górnośląskim Centrum
Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II. Mogłem też odwiedzić chore dzieci i młodzież na
kilku oddziałach tego Centrum. W tym roku nasza wspólna, niosąca wsparcie i nadzieję
modlitwa, nie jest możliwa ze względów na obowiązujące zarządzenia sanitarne.
Możliwa jest jednak zawsze duchowa bliskość, towarzyszenie i modlitwa
wypowiedziana szczególnie Eucharystią, ofiarą Jezusa Chrystusa i naszą, którą
odprawię w nadchodzącą niedziele w katowickiej katedrze Chrystusa Króla
o godz. 10:30 w intencji chorych dzieci, leczonych aktualnie w katowickim
Centrum.
Będziemy też pamiętać o wszystkich dzieciach i młodzieży przebywających
na oddziałach onkologii, hematologii i chemioterapii oraz o pacjentach dziecięcej
kardiochirurgii i o dzieciach chorujących na COVID-19. Wraz z całym Kościołem –
będziemy wzywali wstawiennictwa i pomocy św. Mikołaja, aby wyjednał
u Wszechmogącego Boga dar zdrowia wszystkim chorym dzieciom. Szczególnie proszę
ich zdrowych rówieśników, aby w dniu św. Mikołaja, obdarowani podarunkami,
pomyśleli o swoich chorych kolegach i koleżankach, i złożyli w ich intencji cenny
podarunek osobistej i rodzinnej modlitwy.
Rodzicom, którzy towarzyszą chorym dzieciom, a także lekarzom
i pielęgniarkom, którzy leczą i robią wszystko co po ludzku możliwe, aby ulżyć
najmłodszym w cierpieniu, należy się nasz szczególny szacunek i uznanie oraz szczere
Bóg zapłać.
Zapraszam całą wspólnotę wiernych archidiecezji katowickiej do wspólnej
modlitwy przez wstawiennictwo św. Mikołaja, św. Jana Pawła II i Aniołów Stróżów
o łaskę powrotu do zdrowia dla chorych dzieci i młodzieży. Niech ta modlitwa będzie
naszym darem w dzień św. Mikołaja dla tych, którzy pragną przezwyciężyć chorobę
i cieszyć się zdrowym życiem wraz ze swoimi rodzicami i rówieśnikami.
Wszystkim błogosławię!
† Wiktor Skworc
Arcybiskup Metropolita
Katowicki
Drodzy Diecezjanie! Bracia i Siostry!
W niedzielę 6 grudnia po raz 21. Kościół w Polsce obchodzi Dzień modlitwy
i pomocy Kościołowi na Wschodzie. W duchu adwentowego oczekiwania chcemy
solidaryzować się z tymi, którym przyszło żyć i tworzyć wspólnotę wierzących za naszą
wschodnią granicą. Zdajemy sobie sprawę, że wielu z nas rodzinnie bądź historycznie
związana jest z tamtymi terenami. Wszystkich łączy Chrystus, który gromadzi nas
na świętej Wieczerzy oraz poczucie odpowiedzialności za Kościół, szczególnie
za znajdujących się w potrzebie.
Kościół katolicki na Wschodzie w zdecydowanej większości znajduje się
w mniejszości. Wierni żyją nierzadko w skrajnym ubóstwie, ale, jak podkreślają
pracujący wśród nich kapłani, potrafią cieszyć się małymi rzeczami i dziękują za każdy
nawet najdrobniejszy gest pamięci i dar serca. Dzisiejszy dzień za wschodnią granicą jest
dniem wdzięczności za tych, którzy pomagają duchowo i materialnie.
Archidiecezja katowicka przez dziesiątki lat wspiera Kościół na Wschodzie
materialnie, a od blisko 30-tu lat, od kiedy ta forma pomocy stała się możliwa, także
personalnie. Dziesięciu księży archidiecezji katowickiej posługuje aktualnie w Rosji,
na Ukrainie, w Kazachstanie i w Mołdawii. Prowadzą wiernych drogami wiary, nadziei
i miłości, dzielą z nimi codzienne losy, uczestniczą w niełatwych życiowych sytuacjach.
Jesteśmy im szczególnie wdzięczni za świadectwo i gotowość ewangelizacji w skrajnych
często warunkach. Nasi księża budują kościoły, troszczą się o duchowy rozwój
i polepszenie warunków życia swoich wiernych. Podejmują inicjatywy duszpasterskie,
ale także dzieła charytatywne, tak bardzo konieczne szczególnie w obecnej sytuacji
pandemii. W tych właśnie dziełach – ukierunkowanych na dzieci, młodzież, rodziny
i seniorów – pracują osoby życia konsekrowanego, siostry zakonne związane z naszą
archidiecezją.
Czujmy się współodpowiedzialni za nich i za wspólnoty wiernych, którym służą.
Pamiętamy, że przez wiele lat Kościół w Polsce doświadczał pomocy z Zachodu. Starsze
pokolenie pamięta z pewnością o darach otrzymywanych z zagranicy. Dzisiaj dla
naszych sióstr i braci z krajów byłego Związku Radzieckiego to my jesteśmy „Zachodem”
i możemy w duchu wdzięczności uczynić coś dobrego, wspierając ich tym, co posiadamy.
Pamiętajmy, że w tym wszystkim nie robimy nic nadzwyczajnego, bo misyjne
i charytatywne zaangażowanie to nasza powinność, obowiązek każdego Kościoła
lokalnego.
Bracia i Siostry!
Polecam Waszej modlitewnej pamięci i materialnej hojności wszystkich
katolików na Wschodzie, ich pasterzy, kapłanów i siostry zakonne. W trudnym dla nas
wszystkich czasie nie zamykajmy naszych serc, ale w duchu adwentowego wyrzeczenia
dzielmy się tym, co mamy, aby jeszcze lepiej przygotować się na przyjęcie Tego, który
jest Darem dla nas wszystkich.
Życzę dobrego i owocnego Adwentu. Zapewniam o modlitwie, duchowej bliskości
i jedności. Z serca błogosławię.
† Wiktor Skworc
Arcybiskup Metropolita
Katowicki
Powszechne prawo do życia
W dniu 26 listopada 2020 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję w
sprawie aborcji w Polsce. Przywołuje w niej wielokrotnie Kartę Praw
Podstawowych UE, w której czytamy m.in.: „Świadoma swego duchoworeligijnego
i moralnego dziedzictwa, Unia jest zbudowana na
niepodzielnych, powszechnych wartościach godności osoby ludzkiej,
wolności, równości i solidarności; opiera się na zasadach demokracji i
państwa prawnego” (preambuła).
Karta Praw Podstawowych przypomina, że „każdy ma prawo do życia”
(art. 2, ust. 1). Jej autorzy chcieli całkowicie odciąć się od niechlubnej
praktyki eugenicznej. Zapisano w niej zatem, że w dziedzinach medycyny
i biologii musi być szanowany „zakaz praktyk eugenicznych, w
szczególności tych, których celem jest selekcja osób” (art. 3, ust. 2 b). Unia
Europejska tym samym uznaje, że niezbywalna godność osoby ludzkiej i
poszanowanie prawa do życia stanowią podstawowe kryterium
demokracji i państwa prawnego.
W podobnym duchu wypowiadał się św. Jan Paweł II. „Miarą cywilizacji –
miarą uniwersalną, ponadczasową, obejmującą wszystkie kultury – jest jej
stosunek do życia. Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zasługuje na
miano barbarzyńskiej. Choćby nawet miała wielkie osiągnięcia
gospodarcze, techniczne, artystyczne, naukowe” (Jan Paweł II, Kalisz, 4
czerwca 1997 r.).
Łamanie prawa do życia
Niestety, zasady fundamentalnego szacunku dla życia ludzkiego są
„dzisiaj łamane w sposób brutalny nie tylko w wyniku zachowań
jednostek, ale także decyzji i układów strukturalnych” (Franciszek, List z
okazji 25-lecia Papieskiej Akademii Życia, 15 stycznia 2019 r.). „Zamachy
na ludzką godność i życie ludzi trwają niestety także w naszej epoce, która
jest epoką uniwersalnych praw człowieka. Mamy do czynienia z nowymi
zagrożeniami i nowym zniewoleniem, a ustawodawstwa nie zawsze służą
ochronie najsłabszego i najbardziej kruchego życia ludzkiego”
(Franciszek, 25 marca 2020 r.). Często u podstawy takiej polityki mamy
błędną koncepcję pluralizmu. Stąd ważne wydaje się przypomnienie słów
św. Jana Pawła II skierowanych w Warszawie do korpusu
dyplomatycznego: „Także państwa pluralistyczne nie mogą zrezygnować
z norm etycznych w swoim prawodawstwie i w życiu publicznym,
zwłaszcza tam, gdzie ochrony domaga się dobro podstawowe, jakim jest
życie człowieka od momentu jego poczęcia aż po naturalną śmierć” (Jan
Paweł II, Przemówienie do korpusu dyplomatycznego, Warszawa, 8
czerwca 1991 r.). Aborcja bowiem to nie kwestia wyznaniowa; „to
zasadniczo problem etyki ludzkiej, poprzedzający jakiekolwiek wyznanie
religijne” – podkreśla papież Franciszek. Stąd pytanie: „czy aby rozwiązać
jakiś problem, słuszne jest niszczenie czyjegoś życia lub wynajmowanie
płatnego mordercy?” (Franciszek, List do kobiet argentyńskich
zaangażowanych w obronę życia, 26 listopada 2020 r.).
W dyskusji o życiu ludzkim nie może być mowy o kompromisie
Wprawdzie regulacje w zakresie ochrony życia ludzkiego pozostają poza
kompetencjami UE, jak o tym wielokrotnie przypominała Komisja
Europejska w odpowiedziach na pytania poselskie, ale mimo wszystko
Unia mogłaby wiele zrobić w zakresie zwiększenia ochrony prawa do
życia każdego poczętego dziecka np. poprzez promocję dobrych praktyk.
Jednak, aby takie działania na rzecz promocji prawa do życia i zakazu
praktyk eugenicznych mogły być skuteczne, konieczne jest właściwe
ustawienie kilku kwestii.
Po pierwsze, sam tytuł rezolucji jest mylący, gdyż w świetle nie tylko etyki,
ale również prawa międzynarodowego nie istnieje coś takiego, jak „prawo
do aborcji”. W żadnym demokratycznym porządku prawnym nie może być
bowiem prawa do zabijania niewinnego człowieka.
Po drugie, w dyskusji o aborcji nie są najważniejsze prawa przeciwników
ani prawa zwolenników aborcji, ale prawo dzieci i to prawo podstawowe,
bo prawo do życia, które – niezależnie od okoliczności – powinno być
gwarantowane każdemu dziecku i prawnie chronione.
Po trzecie, prawo do życia jest podstawowym prawem człowieka, zawsze
przysługuje mu pierwszeństwo przed prawem wyboru, gdyż żaden
człowiek nie może autorytatywnie dopuszczać możliwości zabijania
drugiego. Mówienie o tzw. kompromisie prawnym w sprawie ochrony
życia jest fałszowaniem rzeczywistości, ponieważ pomija się w nim
najważniejszą, trzecią stronę sporu, czyli dzieci nienarodzone oraz ich
niezbywalne prawo do życia. Jakikolwiek kompromis w tej sprawie jest
równoznaczny z odebraniem niektórym dzieciom podstawowego prawa
do życia i wymierzaniem w brutalny sposób kary śmierci, czego –
przypomnijmy – zabrania także Karta Praw Podstawowych. Dlatego nie
może być w tym względzie mowy o żadnym kompromisie.
Obrona prawa do życia
Obrona życia nie jest dzisiaj łatwym zadaniem. Św. Jan Paweł II mówił
wręcz o zorganizowanym sprzysiężeniu przeciwko życiu ogarniającym
także organizacje międzynarodowe, fundacje, stowarzyszenia i niektóre
media. Prowadzą one programową walkę o legalizacje i
rozpowszechnianie aborcji w świecie, podejmują próby wymuszenia „z
zewnątrz” proaborcyjnego ustawodawstwa, angażując w to poważne
środki finansowe (por. EV 59). „Niezbyt liczni są ci, którzy walczą o życie
w świecie, w którym codziennie produkuje się więcej broni, codziennie
przyjmuje się więcej praw przeciwko życiu, codziennie rozwija się kultura
odrzucenia, odrzucania tego, co niepotrzebne, tego, co przeszkadza”
(Franciszek, 5 lutego 2018 r.).
Obrońcy życia nierzadko spotykają się z agresją i pogardą. Do nich kieruję
słowa podziękowania wypowiedziane przez św. Jana Pawła II: „Dziękuję
za inicjatywy parlamentarne, zmierzające do zabezpieczenia życia
ludzkiego od chwili poczęcia w łonie matki. Jasne stanowisko prawa jest
nieodzowne, aby mógł dokonywać się również gruntowny proces
nawrócenia. Trudno bowiem o właściwą działalność wychowawczą czy
duszpasterską, gdy prawo temu przeszkadza. To, co «legalne», zostaje
niestety bardzo łatwo przyjęte jako «moralnie dozwolone»” (Jan Paweł II,
Warszawa, 9 czerwca 1991 r.).
Obrona życia w Polsce
W ostatnich dniach papież Franciszek kilkukrotnie podejmował temat
ochrony życia: „Przez wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny i
świętego papieża Polaka – mówił Franciszek - proszę Boga, aby obudził w
sercach wszystkich szacunek dla życia naszych braci, zwłaszcza
najsłabszych i bezbronnych, i dał siłę tym, którzy je przyjmują i troszczą
się o nie, także wtedy, gdy wymaga to heroicznej miłości!” (Franciszek, 28
października 2020 roku).
Liczne środowiska w Polsce podejmują starania w celu promocji i ochrony
życia nienarodzonych. „Dążenia do pełnej ochrony życia ludzkiego od
poczęcia do naturalnej śmierci […] to zadanie zarówno
parlamentarzystów, jak i wszystkich ludzi dobrej woli, bez względu na
wyznawaną religię czy światopogląd” (Komunikat Prezydium Konferencji
Episkopatu Polski ws. ochrony życia ludzkiego, 6 października 2016 r. ).
Środowiska te są głosem tysięcy dzieci w łonach matek, których życie
znajduje się w niebezpieczeństwie. Są oni głosem naturalnego rozumu,
który konsekwentnie, wbrew ideologicznemu konformizmowi i
oportunizmowi, staje w obronie ludzkiego życia w każdej fazie jego
rozwoju. Są oni głosem setek milionów ludzi na całym świecie, którzy
odkryli piękno każdego życia. Niestety, ten odważny i prawy głos często
spotyka się z agresją i przemocą ze strony zwolenników cywilizacji
śmierci.
Inicjatywy wspierające rodziców
Przypominam, iż papież Franciszek prosił Boga, „aby obudził w sercach
wszystkich szacunek dla życia naszych braci, zwłaszcza najsłabszych i
bezbronnych, i dał siłę tym, którzy je przyjmują i troszczą się o nie, także
wtedy, gdy wymaga to heroicznej miłości”. Z podobnym apelem zwróciła
się do wszystkich Polaków Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski
„Przykazanie miłości nakłada na nas ważny obowiązek troski, pomocy i
ochrony, której potrzebują matki i rodziny przyjmujące i wychowujące
chore dzieci. Dziękuję wszystkim wspólnotom i instytucjom, które od lat
to robią i zwracam się z apelem do parafii, ruchów katolickich i innych
organizacji kościelnych, o podejmowanie konkretnych inicjatyw
wychodzących naprzeciw tym, którzy takiej pomocy, tak indywidualnej,
jak i instytucjonalnej, potrzebują i będą potrzebować. Kościół zawsze
będzie opowiadał się za życiem i wspierał chroniące je inicjatywy” (Apel
Rady Stałej KEP w Sprawie Ochrony Życia i Pokoju Społecznego, 28
października 2020 r.).
Każdy człowiek ma prawo do tego, aby jego przyjścia na świat oczekiwano
z miłością. Jestem pełen wdzięczności wobec rodziców, którzy w taki
właśnie sposób przyjmują swoje potomstwo. Dziękuję tym, którzy w
ruchach obrony życia podejmują inicjatywy na rzecz zarówno pełnej
prawnej ochrony życia poczętego dziecka, jak również organizują pomoc i
wsparcie dla matek spodziewających się dziecka. Modlę się za tych, którzy
popełnili grzech aborcji lub mieli w nim udział.
Z serca błogosławię wszystkim ludziom dobrej woli i modlę się o łaskę
nawrócenia dla tych, którzy jeszcze nie odkryli zachwycającego piękna
każdego życia. Polecam Bogu także wszystkich, którzy w Europie
podtrzymują świadomość duchowo-religijnego i moralnego dziedzictwa.
Warszawa, dnia 2 grudnia 2020 roku
✠ Stanisław Gądecki
Arcybiskup Metropolita Poznański
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
Wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów
Europy (CCEE)
Drodzy Diecezjanie! Bracia i Siostry!
W niedzielę 15 listopada po raz czwarty obchodzić będziemy Światowy Dzień
Ubogich zapoczątkowany przez papieża Franciszka. Słowo przygotowane na tegoroczną
okoliczność skoncentrowane jest wokół polecenia z Księgi Mądrości Syracha - „wyciągnij
rękę do ubogiego” (Syr 7,32).
Czynię swoimi słowa Ojca Świętego, który podkreśla, że „wyciągnięcie ręki jest
znakiem: to znak, który natychmiast przywołuje do bliskości, solidarności i miłości.
W ostatnich miesiącach, w których cały świat był jakby przytłoczony przez wirusa
przynoszącego ból i śmierć, zniechęcenie oraz zagubienie, ileż wyciągniętych rąk mogliśmy
widzieć! Wyciągnięta ręka lekarza, który przejmuje się każdym pacjentem, starając się
znaleźć właściwe lekarstwo. Wyciągnięta ręka pielęgniarki i pielęgniarza, którzy nie
patrząc na godziny pracy, zostają, aby troszczyć się o chorych. Wyciągnięta ręka tych,
którzy pracują w administracji i organizują środki, aby ocalić jak najwięcej ludzkich
istnień. Wyciągnięta ręka aptekarza, realizującego tak wiele próśb, wystawiając się
jednocześnie na ryzykowny kontakt z ludźmi. Wyciągnięta ręka kapłana, który błogosławi
ze ściśniętym sercem. Wyciągnięta ręka wolontariusza, który pomaga tym, którzy żyją na
ulicy, ale też i tym, którzy mają dach nad głową, ale nie mają co jeść. Wyciągnięta ręka
kobiet i mężczyzn, którzy pracują, aby zapewnić konieczne usługi i bezpieczeństwo.
I jeszcze wiele innych wyciągniętych rąk, które moglibyśmy tu wyliczać, aż do
skomponowania litanii dobrych dzieł. Wszystkie te ręce rzuciły wyzwanie zarazie oraz
strachowi, aby dać wsparcie i pociechę”.
Pragnę podziękować tym wszystkim, którzy w tym trudnym czasie wyciągają
ręce w geście pomocy i solidarności. W Światowy Dzień Ubogich dziękuję szczególnie
organizacjom społecznym i wspólnotom kościelnym, działającym na rzecz najbardziej
potrzebujących na terenie archidiecezji katowickiej.
Wdzięcznością i modlitwą obejmuję wszystkie inicjatywy podejmowane w duchu
miłości i braterstwa przez zgromadzenia zakonne, stowarzyszenia, grupy wolontariuszy.
Zachęcam parafie, szczególnie parafialne zespoły Caritas, do nieustannej troski
o konkretnych ubogich i potrzebujących, zwłaszcza wobec osób w starszym wieku.
Jestem przekonany, że bez większego wysiłku można zauważyć osoby, które
rzeczywiście potrzebują wsparcia i pomocy.
Konkretne zaangażowanie charytatywne na rzecz drugiego człowieka właśnie
w trudnej sytuacji może przyczynić się do ożywienia miłością miłosierną struktur
naszych parafii, czyniąc je rodziną rodzin. Służba drugiemu człowiekowi to pewna
droga, która prowadzi do Chrystusa i do Kościoła. Chrześcijańska Caritas jest
prawdziwym i przekonującym obliczem Kościoła, do którego budowania wzywa nas
Jezus Chrystus. On przecież utożsamia się z odrzuconymi, chorymi, głodnymi i poucza:
„wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”
(por. Mt 25,31-46).
Drodzy Diecezjanie!
Jak zauważa papież Franciszek, „ta chwila, którą teraz przeżywamy, podała
w wątpliwość wiele pewników. Czujemy się biedniejsi i słabsi, ponieważ doświadczyliśmy
poczucia granic własnych możliwości oraz ograniczenia wolności. Utrata pracy, czułości
naszych bliskich, jak również brak zwyczajnych relacji międzyosobowych, otwarły nagle
horyzonty, które odzwyczailiśmy się już dostrzegać. Nasze bogactwa duchowe i materialne
zostały postawione pod znakiem zapytania, i odkryliśmy strach. Zamknięci w ciszy naszych
domów, odkryliśmy, jak bardzo jest ważna prostota oraz zwrócenie oczu na to, co istotne.
Dojrzeliśmy do potrzeby nowego braterstwa, zdolnego do wzajemnej pomocy i szacunku”.
Nie marnujmy tej szansy pamiętając, że znakiem i symbolem czasu pandemii powinna
być ręka wyciągnięta w geście pomocy do ubogiego!
Zachęcam serdecznie duszpasterzy i wiernych do poszukiwania wszelkimi
środkami komunikacji najsłabszych, najbardziej potrzebującym członków Mistycznego
Ciała Chrystusa – biednych materialnie, ale także ubogich w duchu, samotnych,
odrzuconych, chorych, cierpiących, osoby w izolacji i kwarantannie. Szukajmy
sposobów, aby w tym trudnym czasie, przestrzegając przepisów i zalecanych norm
sanitarnych, wyciągać do nich ręce, czynić nasze ręce narzędziami braterskiej
i siostrzanej miłości, solidarności i pomocy.
Wszystkim zaangażowanym w organizację Światowego Dnia Ubogich i tym,
którzy troszczą się w rodzinach o potrzebujących rodziców i krewnych składam szczere
Bóg zapłać i usilnie proszę o dalsze odważne, cierpliwe działanie na rzecz wyjątkowego
daru, jakim jest każde ludzkie życie. Dlatego niech nasza modlitwa i pomocna dłoń
kierują się też do matek noszących pod sercem nowe życie, aby będąc w stanie
błogosławionym, otoczone opieką rodziny, troską społeczeństwa i wspólnoty Kościoła,
czuły się zawsze bezpieczne.
Drodzy Diecezjanie! Bracia i Siostry!
Wszystkich zapewniam o pamięci w modlitwie, udzielam pasterskiego
błogosławieństwa i zapraszam do udziału – dzięki transmisji radia eM i internetowej –
we Mszy św. transmitowanej w nadchodząca niedzielę, w uroczystość Chrystusa Króla
o godz. 12:00 z katowickiej katedry.
† Wiktor Skworc
ARCYBISKUP METROPOLITA
KATOWICKI
“Wyciągnij rękę do ubogiego” (Syr 7, 32)
“Wyciągnij rękę do ubogiego” (Syr 7, 32). Starożytna mądrość postawiła przed nami te słowa jako
uświęcony kodeks do wprowadzania w życie. Brzmią one dziś z całą swoją znaczeniową mocą,
pomagając nam skoncentrować wzrok na tym, co istotne i przekroczyć barierę obojętności.
Ubóstwo ma różne twarze, które domagają się uwagi pod jednym, szczególnym względem: w
każdej z nich możemy spotkać Pana Jezusa, który objawił nam, że jest obecny w swoich
najmniejszych braciach (por. Mt 25, 40).
Weźmy do rąk Księgę Syracydesa ze Starego Testamentu. Znajdujemy tu słowa jednego z
mistrzów mądrości, który żył prawie dwieście lat przed przyjściem Chrystusa. Poszukiwał on
mądrości, która czyni ludzi lepszymi i zdolniejszymi do dogłębnej obserwacji wydarzeń życiowych.
Czynił to w chwilach ciężkich prób, przez które przechodził lud Izraela, w czasie bólu, żałoby oraz
biedy z powodu obcej dominacji. Będąc człowiekiem wielkiej wiary, zakorzenionym w tradycji
przodków, Syracydes pomyślał najpierw o tym, by zwrócić się do Boga i poprosić Go o dar
mądrości. A Pan nie pozbawił go tej pomocy.
Już od pierwszych stron Księgi, Syracydes przedstawia rady dotyczące wielu konkretnych sytuacji
życiowych, a wśród nich ubóstwa. Nalega on, aby w niebezpieczeństwie pokładać ufność w Bogu:
„Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie utrapienia! Przylgnij do
Niego, a nie odstępuj, abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim. Przyjmij wszystko, co
przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały! Bo w ogniu doświadcza się
złoto, a ludzi miłych Bogu - w piecu poniżenia. Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą, prostuj swe
drogi i Jemu zaufaj! Którzy boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania, nie zbaczajcie z drogi,
abyście nie upadli” (Syr 2, 2-7).
Strona po stronie odkrywamy cenny zbiór rad odnośnie do sposobu postępowania w świetle
intymnej relacji z Bogiem Stworzycielem, który kocha swoje stworzenie, jest sprawiedliwy i
opatrznościowy dla swoich synów. Ciągłe odnoszenie się do Boga nie odwraca jednak wzroku od
konkretnego człowieka, przeciwnie, te dwie rzeczy są ze sobą ściśle połączone.
Ukazuje to jasno fragment, z którego zaczerpnięty jest tytuł niniejszego Orędzia (zob. Syr 7, 29-
36). Modlitwa do Boga i solidarność z ubogimi i cierpiącymi są nierozłączne. Aby sprawować kult
Panu przyjemny, konieczne jest, żeby rozpoznać w każdej osobie, również w tej najbardziej
potrzebującej i odrzuconej, obraz Boga, który w niej jest odciśnięty. Dzięki temu otrzymujemy dar
błogosławieństwa Bożego, który jest przyciągnięty szczodrością okazywaną potrzebującemu. Z
tego też powodu czas poświęcany na modlitwę, nie może nigdy stać się wymówką dla
zaniedbania bliźniego w trudnościach. Wręcz przeciwnie: błogosławieństwo Pana spływa na nas,
a nasza modlitwa osiąga swój cel wtedy, gdy towarzyszy im służba ubogim.
Jakże aktualne jest to starotestamentalne nauczanie również dla nas! Słowo Boga przekracza
czas, przestrzeń, religie i kultury. Szczodrość, która wspiera słabego, pociesza uciśnionego,
łagodzi cierpienia i przywraca godność temu, kto został jej pozbawiony, jest warunkiem życia w
pełni ludzkiego. Poświęcenie naszej uwagi ubogim oraz ich wielorakim potrzebom, nie może być
uwarunkowane posiadanym czasem lub prywatnymi zainteresowaniami, ani bezdusznymi
projektami pastoralnymi czy społecznymi. Siły, która jest w łasce Boga, nie można zdławić
tendencją narcystyczną, która zawsze stawia nas samych na pierwszym miejscu.
Trudno jest utrzymać wzrok na ubogim, ale jest to konieczne, aby obrać w naszym życiu
osobistym i społecznym słuszny kierunek. Nie chodzi tu o wielomówstwo, ale przede wszystkim o
konkretne zaangażowanie życia poruszonego przez miłość Boga. Co roku, podczas Światowego
Dnia Ubogich, powracam do tej fundamentalnej dla życia Kościoła rzeczywistości, ponieważ
ubodzy są i zawsze będą z nami (por. J 12, 8), aby pomóc nam przyjąć towarzystwo Chrystusa w
codzienności.
Zawsze spotkanie osoby ubogiej jest dla nas wyzwaniem i pytaniem. Co możemy zrobić, aby
wyeliminować lub przynajmniej zmniejszyć jej marginalizację i cierpienie? Jak możemy pomóc jej
w ubóstwie duchowym? Wspólnota chrześcijańska jest wezwana do zaangażowania się w to
doświadczenie dzielenia się, mając świadomość tego, że nie może ona delegować tego zadania
innym. Aby być wsparciem dla ubogich, fundamentalną rzeczą jest osobiste życie ubóstwem
ewangelicznym. Nie możemy czuć się „w porządku”, kiedy członek naszej rodziny ludzkiej jest
zepchnięty na tyły i staje się cieniem. Krzyk milczenia wielu ubogich musi docierać do Ludu
Bożego będącego zawsze i wszędzie w gotowości, by dać im głos, aby solidaryzować się z nimi i
bronić ich przed hipokryzją oraz wieloma obietnicami bez pokrycia, a także by zaprosić ich do
udziału w życiu wspólnoty.
Prawdą jest, że Kościół nie ma do zaproponowania rozwiązań kompleksowych, ale oferuje, z
łaską Pana, swoje świadectwo oraz gesty współdziałania. Ponadto, Kościół czuje się w obowiązku
wskazywać na potrzeby tych, którzy nie mają tego, co jest konieczne do życia. Przypominanie
wszystkim o wielkiej wartości dobra wspólnego jest życiowym zobowiązaniem ludu
chrześcijańskiego, które realizuje się w próbie ocalenia od zapomnienia tych wszystkich, których
człowieczeństwo jest naruszone w ich podstawowych potrzebach.
Wyciąganie ręki pozwala odkryć przede wszystkim temu, który to robi, że istnieje w nas
zdolność do wykonywania gestów, które nadają życiu sens. Ileż wyciągniętych rąk widzimy
codziennie! Niestety, coraz częściej zdarza się, że pośpiech wciąga nas w wir obojętności do
takiego stopnia, że nie potrafimy docenić ogromu dobra, które codziennie dokonuje się w ciszy i z
wielką szczodrością. Zdarza się, iż dopiero wtedy, gdy dzieją się rzeczy wywracające kurs
naszego życia, nasze oczy stają się zdolne do zobaczenia dobroci „świętych z sąsiedztwa”, którzy
„żyją blisko nas i są odblaskiem obecności Boga” (Adhort. apost. Gaudete et esultate, 7), ale o
których nikt nie mówi. Złe wiadomości są obficie obecne na stronach gazet, w internecie, na
ekranach telewizorów, do tego stopnia, że wydaje się, iż zło króluje niezwyciężone. Tak jednak nie
jest. Z pewnością nie brakuje złości i przemocy, nadużywania władzy oraz korupcji, ale życie jest
utkane przede wszystkim aktami szacunku i szczodrości, które nie tylko równoważą zło, ale
popychają do wzniesienia się ponad i do bycia pełnymi nadziei.
Wyciągnięcie ręki jest znakiem: to znak, który natychmiast przywołuje do bliskości, solidarności
i miłości. W ostatnich miesiącach, w których cały świat był jakby przytłoczony przez wirusa
przynoszącego ból i śmierć, zniechęcenie oraz zagubienie, ileż wyciągniętych rąk mogliśmy
widzieć! Wyciągnięta ręka lekarza, który przejmuje się każdym pacjentem, starając się znaleźć
właściwe lekarstwo. Wyciągnięta ręka pielęgniarki i pielęgniarza, którzy nie patrząc na godziny
pracy, zostają, aby troszczyć się o chorych. Wyciągnięta ręka tych, którzy pracują w administracji i
organizują środki, aby ocalić jak najwięcej ludzkich istnień. Wyciągnięta ręka aptekarza,
realizującego tak wiele próśb, wystawiając się jednocześnie na ryzykowny kontakt z ludźmi.
Wyciągnięta ręka kapłana, który błogosławi ze ściśniętym sercem. Wyciągnięta ręka
wolontariusza, który pomaga tym, którzy żyją na ulicy, ale też i tym, którzy mają dach nad głową,
ale nie mają co jeść. Wyciągnięta ręka kobiet i mężczyzn, którzy pracują, aby zapewnić konieczne
usługi i bezpieczeństwo. I jeszcze wiele innych wyciągniętych rąk, które moglibyśmy tu wyliczać,
aż do skomponowania litanii dobrych dzieł. Wszystkie te ręce rzuciły wyzwanie zarazie oraz
strachowi, aby dać wsparcie i pociechę.
Ta pandemia nadeszła nagle i zastała nas nieprzygotowanych, pozostawiając wielkie poczucie
dezorientacji i niemocy. Wyciągnięta ręka w stronę ubogiego nie pojawiła się jednak znikąd i
niespodziewanie. Ten gest zaświadcza raczej o tym, iż przygotowujemy się do rozpoznania
ubogiego i do wsparcia go wtedy, gdy zacznie potrzebować pomocy. Nie improwizuje się narzędzi
miłosierdzia. Konieczny jest codzienny trening, który rozpoczyna się od świadomości tego, jak
bardzo my sami, jako pierwsi, potrzebujemy wyciągniętej ręki w naszą stronę.
Ta chwila, którą teraz przeżywamy, podała w wątpliwość wiele pewników. Czujemy się biedniejsi i
słabsi, ponieważ doświadczyliśmy poczucia granic własnych możliwości oraz ograniczenia
wolności. Utrata pracy, czułości naszych bliskich, jak również brak zwyczajnych relacji
międzyosobowych, otwarły nagle horyzonty, które odzwyczailiśmy się już dostrzegać. Nasze
bogactwa duchowe i materialne zostały postawione pod znakiem zapytania, i odkryliśmy strach.
Zamknięci w ciszy naszych domów, odkryliśmy, jak bardzo jest ważna prostota oraz zwrócenie
oczu na to, co istotne. Dojrzeliśmy do potrzeby nowego braterstwa, zdolnego do wzajemnej
pomocy i szacunku. Teraz jest czas pomyślny, aby „odczuć, że potrzebujemy siebie nawzajem, że
jesteśmy odpowiedzialni za innych i za świat, […]. Zbyt długo pozostawaliśmy w stanie degradacji
moralnej, drwiąc z etyki, dobroci, wierności, uczciwości. [...] To zniszczenie wszelkich podstaw
życia społecznego prowadzi do wzajemnej konfrontacji w imię obrony swoich interesów. Powoduje
pojawienie się nowych form przemocy i okrucieństwa oraz uniemożliwia rozwój prawdziwej kultury
troski o środowisko naturalne” (Enc. Laudato si’, 229). W końcu, ciężkie kryzysy ekonomiczne,
finansowe i polityczne nie ustąpią dotąd, dopóki pozwolimy, że będzie pozostawać w letargu
odpowiedzialność, którą każdy powinien odczuwać w odniesieniu do bliźniego i każdej osoby
ludzkiej.
“Wyciągnij rękę do ubogiego” jest zatem zaproszeniem do odpowiedzialności będącej
bezpośrednim zaangażowaniem tych, którzy czują, że dzielą ten sam los. To jest wezwanie do
wzięcia na siebie ciężarów osób najsłabszych, jak przypomina św. Paweł: „Miłością ożywieni
służcie sobie wzajemnie! Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował
bliźniego swego jak siebie samego. […] Jeden drugiego brzemiona noście” (Ga 5, 13-14; 6, 2).
Apostoł Paweł naucza, że wolność, która została nam dana przez śmierć i zmartwychwstanie
Jezusa Chrystusa, jest dla każdego z nas odpowiedzialnością, by zaangażować się w służbie
innym, przede wszystkim najsłabszym. Nie jest to jakaś opcjonalna zachęta, ale warunek
autentyczności wiary, którą wyznajemy.
Księga Syracydesa przychodzi nam tu z pomocą: sugeruje konkretne działania na rzecz
najuboższych i przywołuje również pewne sugestywne obrazy. Najpierw rozważa słabość tych,
którzy są smutni: „Nie usuwaj się od płaczących” (Syr 7, 34). Czas pandemii zmusił nas do izolacji,
uniemożliwiając nam nawet niesienie pociechy i przebywanie blisko naszych przyjaciół i
znajomych cierpiących z powodu straty swoich bliskich. Dalej kontynuuje autor natchniony: „Nie
ociągaj się z odwiedzeniem chorego człowieka” (Syr 7, 35). Doświadczyliśmy niemożliwości
przebywania obok tego, kto cierpi, jednocześnie uświadomiliśmy sobie kruchość naszej
egzystencji. Zatem, Słowo Boże nigdy nie daje nam spokoju i pobudza nas do dobra.
“Wyciągnij rękę do ubogiego” uwydatnia, przez kontrast, zachowanie tych, którzy trzymają ręce
w kieszeni i nie pozwalają sobie na współczucie spowodowane widokiem ubóstwa, do którego
często także i oni przyczyniają się. Obojętność i cynizm są ich chlebem powszednim. Jakaż
różnica w porównaniu do szczodrych rąk, które opisaliśmy! Są bowiem ręce wyciągnięte, aby
pisać szybko na klawiaturze komputera i przesuwać sumy pieniędzy z jednej strony świata na
drugą, dekretując bogactwo wąskich grup oligarchów i biedę mas, a nawet upadek całych
narodów. Są ręce wyciągnięte do zagarniania pieniędzy poprzez sprzedaż broni, której inne ręce,
również te dziecięce, użyją do siania śmierci i ubóstwa. Są wyciągnięte ręce, które w cieniu
wymieniają dawki śmierci, aby wzbogacić się i żyć w luksusie oraz ulotnym nieuporządkowaniu.
Są też ręce wyciągnięte, które w ukryciu wymieniają nielegalne przysługi, aby zarobić łatwo dzięki
korupcji. Są także wyciągnięte ręce tych, którzy z poważną twarzą hipokrytów uchwalają prawa,
których sami nie przestrzegają.
W tym przeglądzie ludzkich zachowań „wykluczeni nadal czekają. W celu utrzymania stylu życia
wykluczającego innych, albo żeby móc entuzjazmować się tym egoistycznym ideałem, rozwinęła
się globalizacja obojętności. Nie zdając sobie z tego sprawy, stajemy się niezdolni do współczucia
wobec krzyku boleści innych, nie płaczemy już wobec dramatu innych, ani nie interesuje nas
troska o nich, tak jakby odpowiedzialność za to nie dotyczyła nas” (Adhort. apost. Evangelii
gaudium, 54). Nie możemy być zadowoleni, dopóki ręce, które sieją śmierć, nie przemienią się w
narzędzia sprawiedliwości i pokoju dla całego świata.
„We wszystkich sprawach pamiętaj o swym kresie” (Syr 7, 36). Tym zdaniem Syracydes
kończy swoją refleksję. Tekst ten pozwala na dwojaką interpretację. Po pierwsze ukazuje, że
potrzebujemy zawsze mieć świadomość końca naszej egzystencji. Pamięć o wspólnym
przeznaczeniu może być pomocna, aby prowadzić życie pełne uwagi poświęconej temu, kto jest
uboższy i nie miał tych samych możliwości, jakie my mieliśmy. Istnieje również druga możliwość
interpretacji, która uwydatnia przede wszystkim kres, cel, w stronę którego dążymy. Tenże kres
naszego życia ukazuje, jak nieodzownym jest posiadanie projektu do zrealizowania w życiu oraz
drogi, po której się kroczy, nie ulegając zmęczeniu. Ostatecznie kresem każdej naszej działalności
nie może być nic innego, jak miłość. To jest cel, w stronę którego wyruszyliśmy i nic nie powinno
nas od niego odciągnąć. Ta miłość jest współudziałem, oddaniem i służbą, ale zaczyna się od
odkrycia, że my najpierw zostaliśmy ukochani i obudzeni do miłości. Kres ten pojawia się w
momencie, w którym dziecko spotyka się z uśmiechem mamy i czuje się kochane tylko ze
względu na to, że istnieje. Również uśmiech, który dzielimy z ubogim, jest źródłem miłości i
pozwala żyć w radości. Ręka wyciągnięta może zawsze ubogacić się uśmiechem tego, który nie
mierzy swojej obecności i pomocy, którą ofiaruje, ale cieszy się wyłącznie z życia w stylu uczniów
Chrystusa.
W tej drodze codziennego spotykania się z ubogimi towarzyszy nam Matka Boga, która bardziej
niż wszystkie inne jest Matką ubogich. Panna Maryja zna dobrze trudności tych, którzy są
zmarginalizowani, ponieważ ona sama znalazła się w podobnej sytuacji, wydając na świat Syna
Bożego w stajni. Ze względu na groźby Heroda uciekła do innego kraju wraz z Józefem, swoim
mężem oraz z małym Jezusem, a sytuacja uchodźców naznaczyła na kilka lat Świętą Rodzinę.
Niech modlitwa do Matki ubogich pozwoli przystąpić jej synom umiłowanym oraz tym wszystkim,
którzy służą im w imię Chrystusa. A modlitwa niech przemieni wyciągniętą rękę w przytulenie,
które świadczy o współuczestnictwie i o odnalezionym braterstwie.
Rzym, u Św. Jana na Lateranie, 13 czerwca 2020, we wspomnienie św. Antoniego z Padwy
FRANCISZEK
Dziś, w II niedzielę listopada, Kościół katolicki w Polsce przeżywa kolejny Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Tegoroczny Dzień jest poświęcony Republice Środkowoafrykańskiej, społeczeństwu i tamtejszym chrześcijanom, którzy od lat doświadczają dramatu wojny, a zniszczenia i prześladowania, głód i śmierć są na porządku dziennym. W tym kraju posługuje wielu misjonarzy z Polski, a wśród nich pochodzący z Cieszyna biskup Tadeusz Kusy, franciszkanin, wierny uczestnik pielgrzymek do Matki Bożej Piekarskiej. W liście przesłanym ostatnio z „serca Afryki” napisał: „Wiemy, że najważniejsza jest modlitwa, zaufanie Panu Jezusowi. I dlatego bardzo często powtarzam: Jezu, ufam Tobie”! Wspierajmy modlitwą biskupa Tadeusza i wiernych powierzonej mu diecezji Koga-Bandoro.
Módlmy się wytrwale o „miłosierdzie dla nas i świata całego” oraz o pokój w „sercu Afryki” i w każdym ludzkim sercu, pamiętając o słowach papieża Jana XXIII, że osiągnięcie pokoju nie będzie możliwe bez „całkowitego rozbrojenia”, które dokonuje się w „sercach ludzkich” (por. Pacem in terris, 113).
W „Wezwaniu” z dnia 28 października napisałem: „Zapraszam i zachęcam wszystkich do codziennej modlitwy indywidualnej i w rodzinach. Szczególną porą modlitewnej jedności niech będzie, począwszy od niedzieli 8 listopada, codzienna modlitwa różańcowa w naszych domach o godz. 20.30, zakończona Apelem Jasnogórskim”. Niech wspólne będą również intencje naszej modlitwy. Wołajmy jednym głosem o ustanie pandemii, a także o pokój i ład społeczny w naszej Ojczyźnie, w rodzinach i w rodzinie Kościoła. Pamiętajmy o zapewnieniu naszego Pana: Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi (Mt 5,9). Korzystajmy też z możliwości uzyskiwania do końca listopada odpustu zupełnego – pokoju dla dusz cierpiących w czyśćcu.
W te trudne listopadowe dni, zachęcam was, drodzy Diecezjanie, do czytania encykliki papieża Franciszka Fratelli tutti – o braterstwie i przyjaźni społecznej. W niej znajdujemy odpowiedź Kościoła na pytanie, czego dziś w okresie pandemii świat i Polska potrzebują najbardziej: pokoju, braterstwa i przyjaźni społecznej w skali całej ludzkiej rodziny! Bądźmy solidarni z Kościołem prześladowanym! Niech Bóg przyjmie nasze modlitwy, a wysiłki umacnia swoją łaską i błogosławieństwem!
† Wiktor Skworc Arcybiskup Metropolita Katowicki
DEKRET
W bieżącym roku, w aktualnych okolicznościach spowodowanych pandemią COVID-19,
odpusty zupełne dla wiernych zmarłychbędzie można uzyskać przez cały listopad,
przy zmienionych warunkach i dostosowanych do sytuacji dziełach pobożnych, aby zapewnić bezpieczeństwo wiernych.
Do niniejszej Penitencjarii Apostolskiej dotarło wiele próśb Świętych Pasterzy, aby w tym roku, z powodu epidemii COVID-19, zmieniono pobożne dzieła w celu uzyskania odpustów zupełnych dla dusz czyśćcowych, które można uzyskiwać zgodnie z normą „Wykazu odpustów” (nad. 29, § 1). Dlatego Penitencjaria Apostolska, na mocy specjalnego polecenia Jego Świątobliwości Papieża Franciszka, chętnie ustanawia i określa, że w tym roku, aby uniknąć zgromadzeń, tam, gdzie są one zakazane:
a.- Odpust zupełny dla osób nawiedzających cmentarz i modlących się, choćby tylko w myśli, za zmarłych przez poszczególne osiem dni, zwykle ustanowiony jedynie na dni od 1 do 8 listopada, dla pożytku wiernych może być przeniesiony na inne osiem dni listopada. Dni te, dowolnie wybrane przez poszczególnych wiernych, mogą być od siebie oddzielone.
b- Odpust zupełny związany z dniem 2 listopada, ustanowiony na Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych dla tych, którzy pobożnie nawiedzają i odmawiają tam „Ojcze nasz” i „Wierzę w Boga”, może być przeniesiony nie tylko na niedzielę poprzedzającą lub następującą, albo na sam dzień Uroczystości Wszystkich Świętych, ale także na inny dzień listopada, dowolnie wybrany przez poszczególnych wiernych.
Osoby starsze, chore i ci wszyscy, którzy z poważnych powodów nie mogą opuścić domu, na przykład ze względu na zakazy gromadzenia się licznych wiernych w miejscach świętych, będą mogli uzyskać odpust zupełny, jeśli tylko łącząc się duchowo z tymi wiernymi, którzy pobożnie nawiedzają miejsca święte, oraz wykluczając wszelkie przywiązanie do jakiegokolwiek grzechu i mając intencję kiedy to tylko będzie możliwe spełnić trzy zwyczajne warunki (spowiedź sakramentalna, Komunia eucharystyczna i modlitwa w intencjach Ojca Świętego), odmówią pobożnie modlitwy za zmarłych przed obrazem Pana Jezusa lub Najświętszej Maryi Panny (na przykład jutrznię i nieszpory z oficjum Liturgii godzin za zmarłych, Różaniec, Koronkę do Bożego Miłosierdzia i inne modlitwy za zmarłych bliskich ich sercu), albo jeśli podejmą medytacyjną lekturę jednego z fragmentów Ewangelii z liturgii za zmarłych, lub też jeśli wypełnią uczynki miłosierdzia poprzez ofiarowanie Bogu cierpień i niedogodności swego życia.
Aby ten dostęp do łaski Bożej, udzielanej władzą kluczy Kościoła, stawał się łatwiejszy ze względu na miłosierdzie duszpasterskie, niniejsza Penitencjaria gorąco prosi, aby wszyscy kapłani posiadający odpowiednie uprawnienia, oddali się z gorliwością i wielkodusznością celebracji Sakramentu Pokuty i udzielali Komunii Świętej chorym.
Niemniej, jeśli chodzi o warunki duchowe dla uzyskania odpustu zupełnego, nadal obowiązują wcześniej wydane wskazania zawarte w „Nocie odnośnie sakramentu pojednania w obecnej sytuacji pandemii”.
Wreszcie, ponieważ dusze czyścowe wspierane są wstawiennictwem wiernych, szczególnie zaś miłą Bogu ofiarą ołtarza (por. Sob. Tryd. Sesja XXV, Dekret o czyśćcu), gorąco zaleca się wszystkim kapłanom trzykrotne odprawianie Mszy św. w dniu Wspomnienia wszystkich wiernych zmarłych, zgodnie z Konstytucją Apostolską „IncruentumAltaris”, wydaną przez czcigodnej pamięci papieża Benedykta XV w dn. 10 sierpnia 1915 roku.
Niniejszy dekret jest ważny przez cały listopad. Bez względu na jakiekolwiek przeciwne zarządzenia.
W Rzymie, w siedzibie Penitencjarii Apostolskiej, 22 października 2020 roku, we wspomnienie św. Jana Pawła II.
Mauro Kard. Piacenza
Penitencjarz Większy
Ks. prał. Krzysztof Nykiel
Regens
Katedra – wznoszona w okresie międzywojennym ofiarami i pracą wiernych diecezji śląskiej – została w okresie okupacji zawłaszczona i przeznaczona na cele niesakralne. Tak postanowili niemieccy okupanci. W 1945 rokuznalazła się pod nową okupacjąateistycznego komunizmu, który walczył z Bogiem i Kościołem, a ostatecznie z tożsamością narodu.W tamtych czasach politycznie i ideologicznie żonglowano jej projektem, a ówczesny biskup katowicki Stanisław Adamski niejako w ofierzejako tworzywo wznoszenia tej świątyni ofiarował swoje cierpienia i modlitwę, związane z czteroletnim wygnaniem z diecezji oraz ból wywołany zakazem obecności na poświęceniu katedry, w której był nauczycielem. A uczył przede wszystkim hasłem swojej biskupiej posługi, które brzmi: „Christusvincit, Christusregnat, Christusimperat – Chrystus Wodzem, Chrystus Królem, Chrystus Panem”. Dlatego kiedy w 1956roku spełniło się to biskupie zawołanie i Chrystus zwyciężył –polecił na frontonietej katedry umieścić słowa: „Soli Deo Honor et Gloria– Bogu samemu cześć i chwała”.
Dlatego właśnie na tle tego obrazu ewangelia o sądzie ostatecznym, odczytywana w uroczystość Chrystusa Króla, brzmi w tej sakralnej przestrzeni szczególnie przejmująco. To przed Jego trybunałem wszyscy ostatecznie staniemy; wtedy dokona się sąd nad nami i ostatecznie zostanie rozstrzygnięty nasz los. Obyśmy usłyszeli słowa Sędziego: „Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego, weźmijcie w posiadanie Królestwo, bo daliście mi jeść, pić, ratowaliście moje życie, spełnialiście po prostu uczynki miłosierdzia!”.
Uczy niezmiennie i konsekwentnieprawdy Ewangelii i wskazuje na pierwsze i najważniejsze przykazanie, z którego ostatecznie będziemy sądzeni:„Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem… Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22,35-40).
To z mandatu Jezusa Chrystusa z tej katedry nauczali następcy apostołów, biskupi katowiccy, akatowicka katedra szybko stała się domem modlitwy nie tylkodla Górnoślązaków, ale i dla tysięcy przybyszów, najpierw tych wypędzonych ze wschodnich kresów Rzeczypospolitej i tych, którzy na Górny Śląsk przybyli do pracy. Choć nie byli owymi cudzoziemcami, o których mówi prorok Izajasz, to jednak zostali przyprowadzeni przez Pana do tego domu modlitwy, aby tu włączyli się w składanie Najświętszej Ofiary i w oddawanie czci jedynemu Bogu (por. Iz 56,6-7).
Wszyscy, integrowani mocą sakramentów, stawali się żywymi kamieniami, z których Bóg wznosił żywą świątynię Kościoła katowickiego. Do tego wybranego plemienia, królewskiego kapłaństwa, świętego narodu, ludu Boga i my należymy, aby ogłaszać „dzieła potęgi Tego, który nas wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła” (1 P 2,9).
Katedra jest i była miejscem świadczenia wszystkim miłosierdzia. Tu wybrzmiewała Ewangelia pokoju i nadziei w najbardziej ciemnych czasach, katedrabyła miejscem azylu dla zagrożonych. To tu wierni karmili się wolnością,do której wyswobodził nas Chrystus (Ga 5,1) i solidarnością. Tu wybrzmiewało wolne słowo Papieża, duszpasterzy, ludzi kultury i teatru. Tu, kiedy 40 lat temu społeczeństwo z powodu braku żywności stanęło na progu humanitarnej katastrofy,katedrajak dobra matka rozdzielała dary, dzieliła się tym wszystkim, co przez Caritas ofiarowały Kościoły z Europy Zachodniej, a wśród nich tysiące ton mleka w proszku, odżywek dla niemowląt i lekarstw.To tu w stanie wojennym działali prawnicy, aby pomóc wyrzuconym z pracy odzyskiwać pracownicze prawa.To pod skrzydłami pasterzy tej diecezji działał biskupi komitet pomocy więźniom i internowanym oraz ich rodzinom, a mieliśmy ich pod opieką ponad 2,5 tysiąca. To tu – w kaplicy św. Barbary – powstał pierwszy pomnik Dziewięciu spod „Wujka”; popatrzcie na ten monument stojący wkaplicy po lewej stronie i policzcie wychodzące ponad poziom górnicze hełmy. Obchodźcie mury tej katedry i czytajcie tablice umieszczane w przestrzeni wolności katedry, kiedy każda forma pamięci o bohaterach narodu i wydarzeniach w przestrzeni społecznej była zakazana.
Dziś z katedry wyruszają orszaki Trzech Króli i marsze za życiem. To tu każdego roku gromadzą się różne grupy zawodowe, aby dziękować i prosić, aby słuchać Jezusa Chrystusa, Nauczyciela. To tu gromadzą się związkowcy i robotnicy, aby się umocnić w zmaganiach o miłość i sprawiedliwość społeczną! Tu odbywają się dni wspólnoty i ukazywane jest uosobione „Światło ze Śląska”; tu służąc wszystkim (ochronka, klub seniora) króluje Chrystus Król!
Niech więc ta katedrabędzie nadaljak pokorna sykomora, na którą mogą się wspinać współcześni Zacheusze, by zobaczyć Jezusa i doświadczać Jego miłości miłosiernej, by posłuchać Jego uniwersalnej nauki!
Bracia i Siostry!Zachowując w pamięci dzieje tej świątyni, wspólnie chcemy podziękować Bogu za dar naszej katedry, pomnik wiary i historii, która dzięki ofiarom wiernych archidiecezji katowickiej i ich pracy została odnowiona w perspektywie zbliżającego się 100-lecia powstania i istnienia diecezji, archidiecezji katowickiej.
Niech więc nigdy nie zabraknie szacunku i miłości do tego świętego i uświęconego miejsca, niech nie braknie miłości i miłosierdzia wobec wierzących i niewierzących, wobec ludzi dobrej woli i przychodzących pod osłonąkatedralnego mroku Nikodemów po absolutną Prawdę i Sprawiedliwość.
Ta katedra i Kościół pozostaje otwarty dla wszystkich ludzi, bo„Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”( Łk 19,10); dlatego stąd płynie głos wołającegoPana: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy”(Mt 11,28)”. Amen.
Drodzy Diecezjanie, Drogie Rodziny,
Bracia i Siostry, Bracia w kapłańskim posługiwaniu!
Bóg w swoim miłosierdziu wychodzi nam zawsze na spotkanie. Niestrudzenie
wzywa każdego z nas do tajemniczego spotkania z Nim na modlitwie (por. KKK 2567).
Jedną z form modlitwy jest błagalna prośba. Przez modlitwę prośby wyrażamy
świadomość naszej relacji z Bogiem oraz wiarę, że to On jest Panem naszego losu i życia.
Mając na uwadze aktualny kontekst, w którym żyjemy, wzywam Was
do modlitwy i postu w intencjach ustania pandemii, a także o pokój i ład społeczny
w naszej Ojczyźnie:
Podobnie jak wiosną tego roku, zapraszam i zachęcam wszystkich do codziennej
modlitwy indywidualnej i w rodzinach. Szczególną porą modlitewnej jedności niech
będzie, począwszy od środy 28 października, codzienna modlitwa różańcowa
w naszych domach o godz. 20.30, zakończona Apelem Jasnogórskim.
Przypominam o możliwości przeżycia niedzielnej Mszy św. za pośrednictwem radia
lub telewizji. Można też korzystać z transmisji internetowych Mszy św. proponowanych
przez poszczególne parafie.
Wychodząc naprzeciw duchowym potrzebom wiernych, archidiecezjalne Radio eM
wprowadza zmiany w codziennej ramówce:
• od poniedziałku do soboty o godz. 18.00 – transmisja Mszy św. z katedry,
w niedzielę – o godz. 12.00;
• ok. godz. 12.00 – modlitwa Anioł Pański,
• codziennie o godz. 15.00 – modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia;
• codziennie o godz. 20.30 – transmisja modlitwy różańcowej;
• ponadto, od poniedziałku do piątku o godz. 5.30 – modlitwa różańcowa, o godz. 5.50,
6.50, 12.10, 23.10 – Ewangelia z danego dnia z komentarzem oraz o godz. 6.20 –
komentarz do czytania z liturgii Słowa.
Powierzając zaistniałą sytuację Bożej Opatrzności, polecam duszpasterzom podczas
każdej Mszy św. wprowadzenie do modlitwy wiernych stosownego wezwania
o ustanie pandemii, o pokój społeczny, a także śpiew Suplikacji.
Po zakończeniu oktawy Uroczystości Wszystkich Świętych zalecam duszpasterzom
internetową transmisję modlitwy różańcowej o godz. 20.30 z kościołów
parafialnych lub domowych kaplic. Tam gdzie to możliwe, można ją uruchomić
od zaraz.
Raz jeszcze zachęcam do otaczania w parafiach opieką i troską naszych seniorów,
tych „zawsze wiernych”, którzy swoim zaangażowaniem, pracą, modlitwą i ofiarą
wznosili niedawno kościoły w miastach i osiedlach, a kiedy to tylko możliwe wypełniają
je swoją modlitwą i obecnością na Eucharystii, która daje życie i pokój Chrystusa.
Oddając Bożej Opatrzności nasze aktualne intencje i wzywając wstawiennictwa Matki
Bożej Piekarskiej, Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, życzę wam, Drodzy Bracia
i Siostry, łaski zdrowia oraz pokoju.
Z serca błogosławię
† Wiktor Skworc
Arcybiskup Metropolita
Katowicki
Dane z powyższego formularza będą przetwarzane przez naszą firmę jedynie w celu odpowiedzi na kontakt w okresie niezbędnym na procedowanie przekazanej sprawy. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Każda osoba posiada prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania i usunięcia oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec niewłaściwego przetwarzania. W przypadku niezgodnego z prawem przetwarzania każdy posiada prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego. Administratorem danych osobowych jest Parafia Rzymskokatolicka Opatrzności Bożej w Gaszowicach, siedziba: 44-293 Gaszowice, Wiejska 18.